Czytanie ma przyszłość  
  Biblioteka Wielkiej Przygody  
 
O czytaniu
Moda na czytanie
Czy Polacy coś czytają
Czytanie dzieciom się opłaca
Czytam, więc jestem
Dzieci powinny czytać
Czytanie klasyki
Cała Polska czyta dzieciom
Jak zdrowo czytać
Dzieci nie słyszą!!!
Biblioteka Kuriera Porannego
W 80 dni dookoła świata
19.11.2004
Baśnie i legendy polskie
26.11.2004
Old Shatterhand
3.12.2004
Baśnie z tysiąca i jednej nocy
10.12.2004
Bajki Perrault
17.12.2004
Opowieść wigilijna
24.12.2004
Don Kichot
31.12.2004
Serce
7.01.2005
Biblioteka Nowej Trybuny Opolskiej
W 80 dni dookoła świata
15.11.2004
Baśnie i legendy polskie
22.11.2004
Old Shatterhand
29.11.2004
Baśnie z tysiąca i jednej nocy
6.12.2004
Bajki Perrault
13.12.2004
Opowieść wigilijna
20.12.2004
Don Kichot
27.12.2004
Serce
3.01.2005
Już ukazały się
Baśnie
Pierścień i róża
Król Maciuś Pierwszy
Pinokio
Ivanhoe
Pięcioro dzieci i 'coś'
Ostatni Mohikanin
Pollyanna
W pustyni i w puszczy
Czarnoksiężnik z krainy Oz
Lord Jim
Jeździec bez głowy
Trzej muszkieterowie
Zew krwi
Ania z Zielonego Wzgórza
Winnetou
Baśnie nad baśniami
Wesołe przygody Robin Hooda
Przygody Sherlocka Holmesa
Wyspa Skarbów
Przygody Tomka Sawyera
Tajemniczy ogród
Robinson Kruzoe
20 000 mil podmorskiej żeglugi
 
   
   
 

Przygody Tomka Sawyera

Dusza Tomka wyrywała się na wolność, a przynajmniej marzyła o czymś, co by jej pozwoliło przetrwać te koszmarne chwile. Jego ręka powędrowała do kieszeni i nagle błysk radości rozjaśnił mu twarz - była to prawdziwa modlitwa, choć o tym nie wiedział. Ukradkiem wyjął pudełko od kapiszonów, wypuścił kleszcza i posadził go na długim, płaskim pulpicie. Stworzenie prawdopodobnie zapłonęło w tym momencie wielką wdzięcznością, ale jego nadzieja okazała się przedwczesna, bo właśnie kiedy zamierzało się oddalić w swoją stronę, Tomek za pomocą szpilki nakazał mu obrać nieco inny kierunek.

Obok Tomka siedział jego najlepszy przyjaciel, który cierpiał tak samo jak on, i teraz z wdzięcznością i ochotą zainteresował się tą rozrywką. Nazywał się Joe Harper. Chłopcy byli serdecznymi przyjaciółmi przez cały tydzień - w soboty zaś toczyli ze sobą zażarte walki. Joe wyjął szpilkę z klapy kurtki, żeby pomóc Tomkowi w musztrowaniu jeńca. Zabawa robiła się coraz ciekawsza. Wkrótce jednak Tomek stwierdził, że nawzajem sobie przeszkadzają i ani jeden, ani drugi nie może w pełni cieszyć się z korzyści, jakie płyną z posiadania kleszcza. Położył więc tabliczkę Joego na pulpicie i na jej środku narysował pionową linię.

- Teraz - powiedział - póki on jest po twojej stronie, możesz go szturchać i mnie nic do tego, ale jak ucieknie na moją stronę, masz go zostawić w spokoju, dopóki nie zwieje na twój teren.

- Dobra. Już! Puszczaj go!

Kleszcz szybko umknął Tomkowi i przekroczył granicę. Joe znęcał się nad nim przez chwilę, aż znowu mu uciekł i przeszedł na drugą stronę. Ta zamiana miejsca powtórzyła się jeszcze kilka razy. Kiedy jeden dręczył kleszcza z największym zainteresowaniem, drugi z równym zainteresowaniem przyglądał się - dwie głowy pochyliły się nad tabliczką i obaj chłopcy zapomnieli o bożym świecie. Wreszcie szczęście zaczęło uśmiechać się do Joego. Kleszcz obierał raz ten, raz inny, to znowu jeszcze inny kurs i był tak samo podniecony i zdenerwowany jak chłopcy. Za każdym razem, kiedy Tomek był już bliski zwycięstwa i już zaczynały mu drżeć ręce, szpilka Joego zgrabnie zawracała kleszcza i zatrzymywała go w swej mocy. W końcu Tomek nie mógł tego wytrzymać. Pokusa była zbyt wielka. Wyciągnął rękę i pomógł trochę kleszczowi szpilką. Joe wpadł we wściekłość i krzyknął:

- Tomek, zostaw go w spokoju!

- Chciałem go tylko trochę poszturchać.

- Nie, kolego, tak się nie robi. Mówię, zostaw go!

- Ojej, popchnę go tylko trochę...

- Mówię ci, zostaw!

- Nie!

- Musisz, jest po mojej stronie!

- Słuchaj, Joe, czyj to kleszcz?

- Mam to w nosie, jest po mojej stronie i nie możesz go dotykać!

- No to właśnie dotknę. To mój kleszcz i zrobię z nim, co mi się będzie podobało!

Straszliwy cios spadł na plecy Tomka i drugi taki sam na plecy Joego. Przez dwie minuty kurz unosił się nad dwoma kurtkami i przez dwie minuty klasa świetnie się bawiła. Chłopcy byli zbyt zajęci, by zauważyć ciszę, jaka zapanowała w klasie, kiedy nauczyciel zaczął się skradać na palcach w stronę ich ławki i stanął nagle nad nimi. Dosyć długo przyglądał się występowi, zanim zdecydował się nieco go urozmaicić.

Kiedy nadeszła popołudniowa przerwa, Tomek podbiegł do Becky Thatcher i szepnął jej do ucha:

- Włóż kapelusz i udawaj, że idziesz do domu, a jak dojdziesz do rogu, wymknij się koleżankom i wróć tu boczną uliczką. Ja pójdę inną drogą i wrócę tak samo.

Tomek poszedł więc z jedną grupą dzieci, a Becky z inną. Po chwili spotkali się u wylotu uliczki i wrócili do szkoły, którą mieli teraz wyłącznie dla siebie. Usiedli obok siebie i położyli na ławce tabliczkę. Tomek podał dziewczynce rysik i trzymając jej rękę w swojej, i prowadząc ją, stworzył nowy, niezwykły dom. Kiedy zainteresowanie sztuką zaczęło słabnąć, zaczęli rozmawiać. Tomek był w siódmym niebie.

- Lubisz szczury? - zapytał.

- Nienawidzę!

- No tak, żywe. Ale mnie chodzi o zdechłe, którymi można na sznurku wywijać nad głową.

- Nie, nie znoszę szczurów. Ale uwielbiam gumę do żucia!

- No tak, jasne... Szkoda, że nie mam.

- Chcesz? Ja mam. Możesz sobie chwilę pożuć, ale musisz mi oddać.

Tomek zgodził się, żuli więc na zmianę i w nadmiarze szczęścia kiwali nogami.

- Byłaś kiedyś w cyrku? - spytał Tomek.

- Tak, i tatuś jeszcze mnie tam zabierze, jeśli będę grzeczna.

- Ja byłem w cyrku trzy czy cztery razy... wiele razy. Kościół to jest nic w porównaniu z cyrkiem. W cyrku ciągle coś się dzieje. Kiedy dorosnę, zostanę klaunem.

- Och, naprawdę? To cudownie! Klauni są zawsze tak kolorowo ubrani.

- No właśnie! I zarabiają tyle pieniędzy!... Co najmniej dolara dziennie. Ben Rogers mi powiedział. Słuchaj, Becky, byłaś kiedyś zaręczona?

- Co to znaczy?

- No, wiesz... zaręczyny, a potem ślub.

- Nie.

- A chciałabyś?

- Chyba tak... Sama nie wiem. A jak to jest?

- Jak jest? To nic wielkiego. Musisz tylko powiedzieć chłopcu, że nie chcesz mieć nigdy innego, tylko jego, na wieki, a potem się całujecie i już. Każdy to potrafi.

- Całować się? A po co?

- No wiesz, żeby... Jeja, wszyscy to robią.

- Wszyscy?

- Aha. Wszyscy zakochani. Pamiętasz, co napisałem na tabliczce?

- Ta-ak.

- Co?

- Nie powiem.

- Mam ci powiedzieć?

- Ta-ak, ale innym razem.

- Nie, teraz!

- Nie, nie teraz... jutro.

<< powrót
Możesz jeszcze uzupełnić swoją kolekcję "Biblioteki Wielkiej Przygody" !
Zadzwoń pod bezpłatny numer: 0 800 800 129

Biblioteka NTO przyciąga uczniów. Zdobi półki już w 20 szkołach na Opolszczyźnie ...

Rośnie nasza biblioteka. Już od poniedziałku w punktach sprzedaży zaczną się pojawiać kolejne tomy ...

Każdy z nas może pomóc w odbudowie kultury czytelniczej, fundując przynajmniej jedną książkę dla bibliotek....

Szał na "Poranny" z książką
Zainteresowanie białostoczan Biblioteką "Kuriera Porannego" przeszło najśmielsze oczekiwania.

Przebojowa kolekcja "NTO"
50 tysięcy egzemplarzy "Nowej Trybuny Opolskiej" z książką Juliusza Verne'a rozeszło się w sobotę jak świeże bułeczki.

Kurier Poranny rozpoczął akcję Biblioteka Kuriera Porannego!
25 tytułów światowej klasyki dziecięcej i młodzieżowej, będzie można nabyć w każdym punkcie, gdzie sprzedawany jest "Kurier Poranny"

Nowa Trybuna Opolska
Nasi czytelnicy będą mieli okazję skompletować piękną oraz wyjątkową serię książek z kanonu literatury dziecięcej i młodzieżowej.


 
 
© 2004 Mediasat Poland

Linki  |   Kontakt  |   Pomoc