Dzieci powinny czytać
Obserwując rzeczywistość szkolną z pozycji nauczyciela można wyróżnić trzy grupy czytelników. Pierwszą z nich będzie grupa dzieci czytających wszystko, co wpada im w ręce - nazwijmy ją "poszukującą"; druga grupa to dzieci urzeczone reklamą, czytające najnowsze hity wydawnicze - to grupa "wpływowa" oraz trzecia: to dzieci, które czytają tylko obowiązkowe lektury (z mocno okrojonych programów szkolnych) lub nie czytają wcale - to "nieugięci".
Ponieważ literatura, a właściwie jej oddziaływanie na czytelnika, powinno przekładać się na rzeczywistość, warto spojrzeć, jak owe grupy czytelników radzą sobie w rzeczywistości szkolnej i pozaszkolnej.
Najszybciej i najwidoczniej czytanie przekłada się na oceny szkolne. Nie trudno zgadnąć, że dzieci, które dużo czytają osiągają najlepsze wyniki w nauce. Chętnie włączają się w życie szkoły, często też uczestniczą w dodatkowych zajęciach pozaszkolnych. Są pewne siebie, komunikatywne i elokwentne. Ciekawe jest to, że nie pytane rzadko mówią o postaciach literackich z czytanych książek. Przygody i przeżycia bohaterów pozostają w sferze prywatności, a ujawniają się we wrażliwości i zachowaniu tych dzieci.
Ciekawe obserwacje pedagogiczne można poczynić wśród uczniów z grupy "wpływowych". To zwykle dzieci inteligentne, lecz trochę mało samodzielne, często czekają na sygnał do działania. Stąd tak wyraźny jest wpływ innych osób na kształtowanie się ich osobowości, postaw etycznych i gustów (również czytelniczych). Co sprawia, że dzieci te przez wiele miesięcy potrafią opowiadać przygody i przeżywać losy bohaterów jednej powieści? To, że nie znają innych. Moda czy reklama trafiła na podatny grunt chłonnych umysłów i zapełnia istniejące w nich luki.
Dzieci z grupy "nieugiętych" uzyskują najniższą średnią ocen, często mają trudności w nauce, i to w zakresie wszystkich przedmiotów, a także sprawiają największe problemy wychowawcze. Brak wzorców, jasno określonych norm postępowania sprawia, że dzieci te często popadają w konflikty z otoczeniem lub usuwają się w cień życia społecznego, gdyż ich zainteresowania nie zostały dostatecznie rozbudzone.
We wszystkich tych grupach czytelników pozostaje wiele do zrobienia. Czytanie oprócz zdobywania konkretnej wiedzy, nabywania umiejętności, wskazywania wzorców i kształtowania charakterów ma jeszcze jedną istotną cechę - organizuje czas wolny. Ten zawsze jest, choć nie zawsze odpowiednio wykorzystany.
Dlatego warto pomyśleć o tym, aby oprócz obowiązkowej szkolnej listy lektur, dzieci otrzymały jeszcze inne propozycje, zaczerpnięte z bogatej literatury światowej przeznaczonej dla młodych czytelników.
Jednym dzieciom da to kolejną szansę przełamania się, innym uświadomi, że naprawdę jest w czym wybierać, a tym, które z książką są zżyte od zawsze pomoże dokonać wyboru odpowiedniej do wieku lektury.
Wszystkich zaś młodych czytelników pozwoli łagodniej i mądrzej przeprowadzić w dojrzałość.
Anna Głogowska
|