O książce
Jeździec bez głowy
Sensacyjna opowieść z elementami grozy dotyczy tragedii rodziny bogatego plantatora z Teksasu. Córka jego zakochała się w łowcy mustangów, gardząc uczuciem dalekiego bogatego kuzyna, który od dawna zabiegał o jej rękę. Ten, oślepiony namiętnością, z zazdrości pragnie zabić rywala. na skutek zbiegu okoliczności, zamiany strojów, popełnia fatalną pomyłkę i w okrutny sposób zabija brata ukochanej, odcinając mu głowę. Spostrzegłszy pomyłkę, organizuje fałszywych świadków, usiłując zrzucić winę za zabójstwo na łowcę mustangów, w końcu sprawiedliwości staje się zadość, prawdziwy sprawca ponosi zasłużoną karę, a zakochani żyją razem długo i szczęśliwie.
za: Nowy słownik literatury dla dzieci i młodzieży, Wiedza Powszechna 1979
"Szklarscy" kontra "majowi"
Piotr Brysacz, dziennikarz Kuriera Porannego
Gdy miałem 10-11 lat, moi rówieśnicy dzielili się na "szklarskich" i "majowych". Ci pierwsi z zapartym tchem śledzili przygody Tomka Wilmowskiego w krainie kangurów, u źródeł Amazonki albo wśród łowców głów, opisywane przez Alfreda Szklarskiego. Ci drudzy woleli "Winnetou" i inne historie z Dzikiego Zachodu opisywane przez Karola Maya. JA oczywiście należałem do "majowych", tyle że...problem zaczął się wtedy, gdy wszystkie książki Karola Maya przeczytałem. Trzeba było szukać nowych autorów opisujących ukochany w dzieciństwie Dziki Zachód. W taki sposób trafiłem na "Jeźdźca bez głowy" Thomasa M. Reida, czego do dzisiaj nie żałuje.
Co mnie wtedy zafascynowało w tej powieści? Pewnie to, co wszystkie dzieciaki w wieku 10-11 lat. Awanturnicza przygoda, pościgi po rozległych preriach, dzikie kojoty, strzelanina, spanie pod gołym niebem, tropienie złoczyńców...
Ale w powieści Thomasa M. Reida jest coś jeszcze. To znakomita przypowieść o winie i karze, o pomyłce, która zaważyc może na całym przyszłym życiu, a także o niedoskonałości człowieka, która wynika z tego, że jest on po prostu tylko człowiekiem, stworzonym tylko na obraz i podobieństwo Boga... Ale to wiem dopiero teraz, gdy wróciłem- nie ukrywam, że z przyjemnością - do tej lektury po kilkunastu dobrych latach...
Aha, jeszcze jedno...Być może jestem mugolem, ale w takim razie dla wszystkich fanów Harry'ego Pottera, którzy uważają, że tylko Harry zna świat magii i że zaczął się on wraz z założeniem Hogwartu - mam zagadkę: jak to możliwe żeby jeździec żył bez głowy? Miłej lektury!
CO CZYTELNICY PISZĄ O KSIĄŻCE
"Jeździec bez głowy" Mayne Reid
Tę książkę przeczytałam przypadkowo podczas wakacji 1995 roku , ale spodobała mi się z uwagi na jednego z bohaterów - Zebulona Stumpa , który wprowadzał tyle ożywienia do książki . Zeb Stump podobał mi się z uwagi na niezwykłe poczucie humoru i fachowość w tropieniu . Jego niezwykłe poczucie humoru przejawiało się na przykład we fragmencie , kiedy Zeb wpuścił do łóżka służącemu Maurycego Geralda - Felimowi niejadowitego węża zwanego "kurczakiem" . Oto on :
"Już po kilku krokach zrównał się z nim i zarzucił nań wszystkie dziesięć wyprostowanych palców . Po chwili długie lśniące ciało węża uniesione zostało z ziemi i wiło się rozpaczliwie w rękach człowieka .
- Teraz , mości Felimie - zawołał starzec zdawając się przemawiać do węża - jeżeli nie zadam twojej irlandzkiej duszy takiego strachu , żebyś nie mógł usnąć do rana , to jestem kpem nie umiejącym odróżnić dropia od indyka ! Pięknego ci niosę towarzysza sennych marzeń !
To mówiąc skierował się w stronę domku i chyłkiem skradając się w jego cieniu , zwolnił z uchwytu węża , który znalazł się już we wnętrzu obwodu cabriesto chytrze zarzuconego przez Felima dokoła jego miejsca spoczynku .
Następnie Zeb powrócił na swoje trawiaste legowisko i owijając ramiona raz jeszcze starym kocem mruknął :
- Gadzina nie wymknie się z powrotem przez linę ; to więcej niż pewne ; pewne też , że przepatrzy pilnie każdy jard gruntu szukając miejsca , którędy można by się wymknąć . Jeżeli za jakieś pół godziny nie przespaceruje się po tym irlandzkim żółtodziobie , to Zeb Stump sam będzie żółtodziobem . A to co ? Coś mi się zdaje , że już po nim łazi !" ( Mayne Reid . Jeździec bez głowy . Warszawa , Iskry , 1957 . Str. 70 - 71 ) Zeb Stump był w tym przypadku dwukrotnie obudzony przez Felima . Nigdy nie robił żartów bez powodu , nigdy też jego żarty nie były bardzo złośliwie ani niebezpieczne . Był bardzo pomocny w bardzo wielu przypadkach . Jego największą zasługą było schwytanie jeźdca bez głowy i mordercy Henryka Poindextera ( biedny Henryk był właśnie jeźdźcem bez głowy ) , którym okazał się kuzyn Henryka, Kasjusz Calhoun . Tylko dzięki postaci Zebulona Stumpa przebrnęłam przez tę 716-stronicową książkę, gdyż ciągle oczekiwałam jego ponownego pojawienia się w książce . Uczącym się w trzeciej klasie liczb rzymskich polecam ją ze względu na jej 100 rozdziałów ponumerowanych od I do C .
Źródło: www. http://www.geocities.com/tadfrompoland/head.html
Przekład książki został opracowany przez zespół redakcyjny Wydawnictwa Zielona Sowa na podstawie anonimowego tłumaczenia z XIX w.
|