O książce
Lord Jim
Tytułowy bohater jest synem pastora, całe życie marzącym o morskiej sławie. Ukończył kurs oficerski i wyruszył na statku handlowym "Patna" w swój pierwszy rejs. Statek zaczął tonąć, kapitan i załoga skoczyli do szalup, pozostawiając na pokładzie 800 muzułmańskich pielgrzymów. Nieszczęśnicy zostali uratowani przez francuską kanonierkę, ale czyn Jima został oceniony jednoznacznie: decyzją sądu morskiego bohater stracił tytuł oficerski. Zdegradowany, długo nie mógł znaleźć pracodawcy. W końcu trafił do Patusanu, egzotycznego wyspiarskiego państwa na Malajach, gdzie miał reprezentować interesy kupca i entomologa Steina. Tam zjednał sobie powoli szacunek tubylców-Bugisów, którzy wybrali go na przywódcę.
Stojąc na czele ciskanego ludu i bronić jego praw (wyzwolił Malajów spod rządów szeryfa Alego i władcy Alanga), Jim "osiągnął powodzenie (...) posiadł ślepą ufność ludzi. ocaloną z rozbicia wiarę w samego siebie - i wszystkiego tego dokonał samotny", znalazł też miłość, udowodnił, że jest odważny, honorowy i odpowiedzialny. Na wyspę przybył korsarz Brown, usiłujący zdobyć skarb Bugisów. Pojawienie się w Patusanie bezwzględnego łotra znowu wywołało ekstremalną sytuację, zmuszając bohatera do podjęcia decyzji, która okazała się złudna i tragiczna w skutkach.
Pamiętając o tym, że i jemu dano kiedyś szansę, Jim pozwolił Brownowi odejść, a ten podczas odwrotu zabił syna naczelnika Patusanu. Jim stracił zaufanie Malajów, ale odważnie i godnie stanął przed Doraminem, aby swoją śmiercią odpowiedzieć za niechcianą przecież śmierć przyjaciela.
za: Słownik lektur dla liceum, Wydawnictwo Zielona Sowa, 2003
Z honorem iść za marzeniem
Andrzej Strumiłło, artysta plastyk
Laureat tegorocznych Złotych Kluczy "Kuriera Porannego"
Jeżeli w pół wieku po lekturze jakiejś książki pamięta się o niej - a tak jest u mnie z conradowskim "Lordem Jimem" znaczy to, że tę książkę warto było przeczytać. Może moja romantyczna natura formowana w wojenny czas dramatów narodowych i osobistych była w sposób szczególny - świadomie lub nie - otwarta na problemy conradowskiego bohatera i zapachy mórz południowych?
A i dziś - kiedy los pozwolił mi osobiście słuchać wybuchów bomb i śpiewu cykad w duszne tropikalne noce, kiedy mam już za sobą "Dotknięcie Wschodu" (podwójne skojarzenie: profesor jest zarówno podróżnikiem jak i współautorem o podróżach Conrada - przyp.) - widzę ostro, jak normy ostatecznie dla naszego sumienia (miłość i nienawiść, obojętność i gniew, męstwo i strach, owiązek i wierność), a także nieustająca świadomość nieubłaganej śmierci towarzyszą każdej chwili naszego życia. Nadają mu sens i wymiar. Nawet jeżeli nieubłagany los rzuci nas w krainę Patusanu, mamy moralny nakaz spełnienia go z honorem, w imię zasad wysokich, bez względu na to jaką cenę za to płacimy. Ten romantyczny honor Conrada jest ideałem trudnoosiągalnym. Jest właściwie tylko piękną drogą. Conrad ustami Steina mówi do Jima: "Więc jeżeli Pan mnie zapyta jak żyć?" ...Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem - i tak evig usque ad finem (zawsze aż do końca)
Maćkowa Ruda 12.02.2004
Przekład książki: Michał Filipczuk.
|