O książce
Czarnoksiężnik z Krainy Oz jest pierwszym ogniwem 14-częściowego cyklu o przygodach Dorotki i Oza. Jest to barwna, o pomysłowej fabule opowieść o przygodach małej dziewczynki w Krainie Oz, zamieszkanej przez Manczkinów, Winków i Kwadlingów, dobre i złe czarownice, czarodziejów i dziwaczne potwory, dla amerykańskich dzieci jest tym, czym dla polskich np. bajka O sierotce Marysi. Postaci są sympatyczne i wyraziste, pełne ciepła i życzliwości, a wartka akcja obfituje w ciekawe i niebezpieczne przygody.
Powieść pełna jest humoru, a wydarzenia w niej opisane rozgrywają się w atmosferze przyjaźni oraz wzajemnej pomocy. Popularność równą literackiej wersji zdobyła filmowa adaptacja Czarnoksiężnika ze Szmaragdowego Grodu, wyreżyserowana w 1939 roku przez Victora Fleminga.
O skarbach ukrytych wewnątrz
Urszula Dąbrowska
Dziennikarka "Kuriera Porannego"
Kiedy miałam 10 lat, historia o Dorotce, porwanej przez trąbę powietrzną do Krainy Czarownika Oz, do Szmaragdowego Grodu sprawiała, że przez trzy miesiące po jej przeczytaniu nie rysowałam nic innego tylko stracha na Wróble, który miał słomianą głowę, a chciał mądrości. Tchórzliwego Lwa, który szukał odwagi, Blaszanego Drwala, co pragnął mieć serce, żeby kochać Dorotkę w zaczarowanych pantofelkach, która chciała wrócić do domu. Jak wszystkie prawdziwe baśnie, tak i ta kończy się szczęśliwie. Każdy dostaje to, czego chce. Ale dzieje się to za sprawa magicznych sztuczek.
Teraz, po latach myślę, że na tym właśnie polega moc tej historii: bohaterowie dary, o których marzą, odkrywają sami w sobie. Pięknieją i rosną na miarę swoich marzeń, nie dzięki dotknięciu czarodziejskiej różdżki, ale dzięki dramatycznym sytuacjom, tarapatom, w jakie wpadają i potrafią wyjść z nich z honorem. Tak jak w życiu, prawda?
Kiedy spada na nas cos nieoczekiwanie, albo mamy siłę, żeby się temu przeciwstawić i to nas wzmacnia, albo poddajemy się? Warto sobie w takich momentach przypomnieć baśń o "Czarnoksiężniku z Krainy Oz", Lymana Franka Bauma.
Cieszę się, że moja córka tez polubiła tę opowieść. Ma niespełna pięć lat, a już rozumie, że warto wybrać się w podróż przez życie, by odkryć ukryte w sobie prawdziwe skarby. Cóż, teraz dzieci dojrzewają wcześniej?
|